
„Inwestowanie powinno przypominać oglądanie schnącej farby lub rosnącej trawy. Jeśli szukasz emocji, weź 800 dolarów i jedź do Las Vegas”.
Tym cytatem zaczęliśmy dzisiejszą lekcję kursu „Economics with Financial Literacy” od JDJ International Open Schools (JDJ IOS). Każdy z nas może inaczej rozumieć te słowa. Ja dostrzegam w nich jednak głównie próbę przekonania do cierpliwości w inwestowaniu. Bo choć ryzykowne ruchy też są w cenie – a na pewno w modzie – to cierpliwość jest królem.
Tę zasadę wyznawali nasi przodkowie już setki lat temu. Co o tym świadczy? Jak powiedział nam nauczyciel z USA w przygotowanym nagraniu, ponad 400 lat temu Holenderska Kompania Wschodnioindyjska użyła setek statków, żeby rozprowadzać kosztowności po całym świecie. Wśród kosztowności było między innymi złoto.
Jednak taka operacja niej była łatwa ani tania. Wymagała dużych inwestycji. Przywódcy Kompanii nie byli w stanie pokryć ich z własnej kieszeni. Mieli dwie opcje. Albo porzucić plany i marzenia o podbijaniu świata swoimi kosztownościami, albo rozpocząć długotrwały proces, wymagający ogromu cierpliwości. Czyli przekonanie ludzi, że powinni pomóc w sfinansowaniu ich wyprawy.
Szukali inwestorów. Jak się pewnie domyślacie, wyglądało to nieco inaczej niż dzisiaj. Ale jak wyjaśnił nauczyciel, działało na podobnych zasadach. Inwestorzy dostawali udziały w zarobkach statków. Nie musieli samodzielnie wsiadać na statki ani spędzać długie miesięce na morzu. Mogli cieszyć się zyskiem, stojąc na brzegu.
Nie jest to zbytnio emocjonujące zajęcie, prawda? A jednak działało. I działa do dzisiaj. Wszystko dzięki rynkom finansowym, a dokładniej dzięki rynkowi akcji. Bo trzeba wam wiedzieć, że Holenderska Kompania Wschodnioindyjska była pierwszą firmą giełdową.
Działała na tyle sprawnie, że w pewnym okresie miała kapitał 5.444.200 guldenów. Pewnie dużo wam to nie mówi. Ale przeliczając na współczesną wartość, kompania była warta tyle samo co dzisiejszy dochód narodowy Niemiec i Japonii razem. Mało tego, w latach 1602 – 1796 potęga zatrudniała niemal milion Europejczyków na 4785 statkach.
Dopiero potem rynek akcji zaczął przyjmować kształt, jaki znamy. Zaczęły powstawać zawody z nim związane, ktoś przecież musiał go obsługiwać. Powstawały media, które poświęcały mu sto procent swojej uwagi. Dołączały do nich szkoły, które kształciły przyszłych profesjonalistów świata inwestycji.
Jasne jest, że dzisiejsze rynki akcji wyglądają inaczej niż czterysta lat temu. Są znacznie bardziej skomplikowane. Jak dokładnie wykorzystują je firmy i inwestorzy?
Wyobraźmy sobie, że mamy do czynienia z nową firmą, która sprzedaje kawę. Najpierw firma będzie musiała skupić się na promocji swojej działalności – aby zauważyli ją więksi inwestorzy. Jeśli inwestorzy uznają, że firma jest warta uwagi, zaczną w nią inwestować. Pozwolą jej wejść na giełdę. A tam każdy może kupić udziały firmy, bez względu na zasobność portfela.
Kupując akcje, inwestorzy nie tylko otwierają się na zysk, ale też pozwalają firmie się rozwijać. Będzie mogła wprowadzać na rynek nowe produkty. Im bardziej firma się rozwija, tym więcej inwestorów będzie patrzyło w jej kierunku. To przełoży się na wzrost ceny akcji. Znamy już te zależności, prawda?
Ale co stanie się, kiedy inwestorzy zaczną tracić zaufanie do firmy? Cóż, niestety będą sprzedawali akcje. To sprawi, że wycena firmy będzie niższa. Pamiętajmy, że może być tak nie tylko, jeśli kierownictwo firmy popełni karygodne błędy. Koszty produkcji kawy mogą wzrosnąć. Sytuacja na rynku lub w lokalnej, a może nawet światowej polityce może się zmienić. Inwestorzy mogą uznać, że ich pieniądze sprawdzą się lepiej w innym miejscu.
Pokazuje nam to coś, co dobrze już znamy. Nasze z pozoru drobne decyzji mają znaczenie dla całej ekonomii. Bo jeśli przestaniemy ufać danej firmie, w najgorszym razie może ona upaść.
Chcecie znać więcej przydatnych i praktycznych informacji o ekonomii? Koniecznie czytajcie kolejne wpisy.
Do zobaczenia! Pozdrawiam, Krzysztof!
Interesuje Cię szkoła online prosto z USA, która daje Ci pełną elastyczność? 🌐✨
Prześlij nam swoje świadectwa z polskiego liceum lub technikum, abyśmy mogli przenieść oceny do amerykańskiego systemu edukacyjnego. Rozpocznij swój indywidualny rok szkolny w dogodnym dla siebie momencie!
Zdobądź prestiżowy American High School Diploma z akredytacją Cognia, uznawany przez uczelnie wyższe na całym świecie, w tym w Polsce!”
Zapomnij o stresie związanym z polską maturą – raz na zawsze!
Marzysz o dodatkowych możliwościach, ale nie chcesz rezygnować z polskiego systemu edukacji? Skorzystaj z programu Dual Diploma (Podwójny Dyplom) i zdobądź zarówno polską maturę, jak i amerykański świadectwo maturalne (U.S. High School Diploma) 🎓
Dowiedz się więcej: 🌐 www.jdj-ios.com
Gotowy na pierwszy krok? Wyślij nam swoje świadectwa do analizy: https://jdj-ios.com/pl/rekrutacja/
Chcesz dowiedzieć się więcej? Skontaktuj się z nami:
📧 admissions@jdj-ios.com
📞 +48 574 602 607
🕗 Jesteśmy dostępni od poniedziałku do piątku, w godzinach 8:00 – 16:00.