Żyjemy w super czasach, mamy dostęp do mnóstwa rzeczy i możemy realizować swoje pasje. Różnorodność to coś, czego teraz oczekujemy i bez czego trudno sobie wyobrazić życie.
Na dzisiejszej lekcji „Economics with Financial Literacy” nauczyciel pokazał mi ciekawy tego przykład. Mieliśmy wyobrazić sobie klasę, do której może chodzić tylko 12 osób i trudność zadania polegała na jak najlepszym doborze tych osób. Opcje były różne: można wziąć tych z najlepszymi ocenami, dać szkole pełną władzę nad wyborem, zarobić na ich sprzedaży lub po prostu wylosować uczniów.
W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że sposoby te odpowiadają różnym systemom ekonomicznym. Na przykład, wybór uczniów z najlepszymi ocenami to jak wolny rynek – każdy ma teoretycznie równe szanse i rywalizuje. Gdy szkoła decyduje, kto ma uczęszczać, przypomina to gospodarkę centralnie sterowaną. A system mieszany? To połączenie obu – część jest kontrolowana przez państwo, a część przez prywatne firmy. Warto zwrócić uwagę, że żadna gospodarka na świecie nie jest w 100% wolnorynkowa lub centralnie planowana – wszystko to mieszanka.
Nauczyciel wyjaśniał, że najzdrowszym systemem ekonomicznym zawsze będzie wolny rynek, bo daje wolność firmom i przedsiębiorcom. Mogą oni samodzielnie podejmować decyzje. Następne rynek weryfikuje, czy decyzje są trafne, prowadząc ostatecznie do bogactwa lub bankructwa. Będę poszerzać ten temat w następnych lekcjach. Śledźcie kolejne wpisy!